Takich tłumów się nie spodziewaliśmy. Nieeeee... Oczywiście, że się spodziewaliśmy, bo twórczość Małgosi przyciąga tłumy.
Prawie idealnie (jak na tytuł wystawy przystało) o 18.00 rozpoczęliśmy wernisaż. Wzruszona Autorka opowiadał o swoich nierealnych,
ale i całkiem rzeczywistych miastach. Wizje miesta utopijne przeplatały w tej opowiesci całkiem konkretne motywych z miejskiej architektury.
A wszystko to bliskie poezji, mimo że zrodzone w procesie żmudnej pracy. O technice , pracowitości Małgorzaty opowiadał nam prof. Marek Stanielewicz.
Ależ to było apetyczne. Po kilku słowqach wstepu nasi znakomici Goście zostali poczestowani bąbelkami i zaproszeni do delektowania się dziełami.
Zachwytom nie było koońca. Jeśli i Wy chcecie delektować się wrocławską sztuką - śledźcie nasz profil.
Tam zaprosimy Was na kolejne wydarzenie. Już wkrótce.